Letra de canción descargada de: https://www.albumcancionyletra.com ------------------------------------------ Bonus RPK - Nie podno? ------------------------------------------ Powied? mi jak to jest,?e si? frajer rozpierdala Pó?niej wraca na ulic?,kto mu na to pozwala Niech spierdala,nie ma zrozumienia dla kurestwa Raz nawala,nie ma ju? dla kurwy tutaj miejsca Po?ród takich jak my,bez skrupu?ów i bez ?alu Nikt nie b?dzie klepa? po ramieniu frajera dla szmalu Na legalu jakby nigdy nic si? nie sta?o Ka?dy wiedzia?,ze ?eb sprzeda?,nie wszystkim to przeszkadza?o I latali z nim dalej,wszystko super,?adnie,pi?knie Chocia? oczywiste by?o ?e mu dupsko znowu p?knie ?e znów kl?knie,znów si? ze wszystkiego wyspowiada By ratowa? swoj? dup?,naj?atwiejsze wyj?cie - zdrada Dobra rada dla wszystkich którym si? w g?owach miesza To przesada z frajera nigdy nie rób se kolesia Frajerstwa si? nie rozgrzesza,to niewybaczalny grzech Go? ?achudr? byle dalej,?ycz tej kurwie ?eby zdech? [Refren: Murzyn ZdR] (x2) Nie podno? dziurawca,nie klep go dla szmalu Jemu znowu dupa p?knie,zdeptany karaluch Drugi raz zaufasz,b?dziesz ?miga? zmarszczony Tak dziurawiec si? ratuje,mia? b??d wybaczony Bez szacunku dla tych kurew,co sprzedaj? chuj im w dup? Wszystko mam na papierze,kiedy? ?mieciu padniesz trupem Od dzieciaka obu zna?em,6 lat temu si? rozjeba? Rok temu drugi p?k?,w s?dzie s?ysz? "b?dziesz siedzia?" W sercu jedno przekonanie,w jedno?ci drzemie si?a Bij,kop,pluj,ubli?aj,orient psy,w bloki wira? Si? nie przyznaje,nie mam nic do powiedzenia Jak nie ma dok?d uciec,znam to ziomek nie z widzenia Pod blokiem akcji par?,jeden klepa? si? z peda?em Wybaczy? mu za szmalec,inny lata? mu po traw? Ostatnio kto? mi mówi?,on ma chyba wyja?nione Po mojemu jeba? go,do swoich leci w moment Zemsty smak jak ryzyka,ciemna klatka,z?a ulica Odbity but na cycach,frajer le?y,w mroku znikasz Na pohybel tym psom,spotka krzywda ich za to Cierpliwo?ci ?ycz? dobrym,zamkni?tym za krat? Jeden z drugim dziurawiec,wbi? do kapucyna Ka?dy by wygoni?,ty przygarniasz skurwysyna Taki lito?ciwy,czemu jakim prawem? Pobieg? na ugod?,to badejki ma dziurawe Sra? pod siebie pewne,mówi? ci bankowo Zesra po raz drugi,nie skrzywdzili go surowo Jak psa trafi? ?eb nie cz?owiek samozwa?czy Dalej rozpierduchy bo z kurwami si? nie ta?czy,jeba? [Refren: Murzyn ZdR] (x2) Nie podno? dziurawca,nie klep go dla szmalu Jemu znowu dupa p?knie,zdeptany karaluch Drugi raz zaufasz,b?dziesz ?miga? zmarszczony Tak dziurawiec si? ratuje,mia? b??d wybaczony By?o dobrze,by?o pi?knie ka?dy zarabia? pieni?dze Z biegiem czasu coraz wi?cej,a tu prosze szpagat poszed? Grupa le?y,w toku sprawa i ob?awa Kilka lat na sankach,sytuacja nieciekawa ?wiadek wali z dupy,cho? pierwszy by? do rozkminek Lata?,ludzi ?ama?,nie mia? lito?ci dla dziwek Ka?dy si? go ba?,on podkr?ca? nowe sztosy Nie wychodzi? z domu bez batona czy bez kosy Przysz?o co do czego,psy nazbiera?y dowody Wpad?y drzwiami z rana,pozbawi?y go swobody Gdy us?ysza? wyrok,zacz?? pru? si? jak rajstopy Powydawa? braci,tylko dla w?asnej wygody I co mu po tym,przecie? ca?e ?ycie przed nim ?wiadomy ?e sta? si? kurwiszonem frajerskim W ko?cu nie jest dzieciakiem,którego psy zakr?ci?y Tylko doros?ym ch?opakiem co odpowiada za czyny S? przyj?te zasady,mo?esz wyj?? z komendy siny Ale nigdy si? nie zni?aj do poziomu padliny Ju? niejeden fifarafa okaza? si? mi?czakiem A niejeden mi?czak z pozoru dobrym ch?opakiem Chuj nie wa?ne czy na mord? czy na bakier Przyjdzie czas si? oka?e,jaki z ciebie twardziel Przyjdzie czas si? oka?e,póki co z fartem Je?li robisz co?,miej charakter,RPK ZDR [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]